Menu Zamknij

Tomasz Bołd, “Rozmowy” (2021)

O rozmowę na temat roku 91 w relacjach z CERNem poprosiłem nestorów fizyki cząstek elementarnych a także osoby, które wtedy zaczynały swoją karierę.

Prof. Władysław Dąbrowski

Elektronika odporna na zniszczenia radiacyjne – Prof. Władysław Dąbrowski (AGH) – w tym czasie moje zainteresowania naukowe nie były związane z detektorami dla fizyki wysokich energii. Zajmowałem się półprzewodnikami  pod kątem fizyki ciała stałego. Do projektów związanych CERN przyciągnęła mnie prof. Danuta Kisielewska, która wtedy rozpoczynała budowanie grupy, która miała przystąpić do proponowanego eksperymentu na Eagle (później ATLAS) na LHC.

  • A co się zmieniło wraz ze zmianą statusu polski z obserwatora na pełnoprawnego członka?
  • (WD) Przede wszystkim Polacy zaczęli mieć większy, w tym decyzyjny, wpływ na różne projekty. Przykładem powinien być prof. Michał Turała, został przewodniczącym komitetu nadzorującego projekty R&D (Research & Development) detektorów dla LHC. Było to szeroki projekt, w którym wkład miały wszystkie instytucje badawcze (setki) z całego świata, które planowały przystąpić do eksperymentów na LHC. AGH brało udział w projekcie RD20, czyli projektu krzemowego detektora paskowego o wysokiej rozdzielczości. (od autora: projekt RD20 został podsumowany w 1993 roku, a eksperyment, w którym użyto jego wyników do budowy detektora został uruchomiony w 2010 roku. Daje to pogląd jak dalekosiężne planowanie jest konieczne w fizyce wysokich energii.)

ref:
RD20

Dr Jan Kulka

16.06.2021
O pracownikach i studentach AGH budujących LHC – Rozmowa z dr. Janem Kulką organizatorem współpracy po stronie AGH.

(JK) W maju 2005 AGH i CERN podpisały list intencyjny współpracy przy budowie LHC.  Współpraca miała polegać na uruchomieniu i odbiorze kilku podsystemów akceleratora.
Podobną umowę podpisano w 2012 roku, a dotyczyła ona modernizacji urządzenia podczas pierwszej przerwy serwisowej (LS1) w latach 2013-2015. Wkład AGH polega na zapewnieniu wysoko wyszkolonego personelu o szerokim zakresie kompetencji, to jest, informatyków, elektryków, elektroników, automatyków fizyków a także personelu kierowniczego.

  • Ile osób przewinęło się przez ten projekt?
  • (JK) Do tej pory w projekcie uczestniczyło ok 130 osób (3 letnie pobyty w CERN). Większość to studenci zaraz po studiach, o.k. 50% fizycy a 50% inżynierowie i informatycy. Część osób biorąca udział w projekcie to byli pracownicy naukowi AGH. Z tej grupy jakieś 15% została w CERN na dłużej na kontraktach typu fellowship (następne 2 lata), lub na stałe (ok 5%). Dla pozostałych doświadczenie zdobyte w CERN zaowocowało bardzo dobrym startem w przemyśle. Na przykład wiele osób znalazło zatrudnienie w firmach technologicznych jak na przykład ABB. Punkt w CV o wieloletnim stażu w CERN otwiera kandydatom wiele drzwi.
  • Czy to byli najlepsi studenci?
  • (JK) Niekoniecznie ci najlepsi. Najważniejszym wymaganiem była samodzielność i ich zdolności do pracy w grupie. Wielu z nich trafiło do zupełnie obcego środowiska i musiało się tam sprawdzić.
  • Czy AGH odpowiadało za konkretne aspekty całego projektu czy raczej ludzie z AGH przyłączali się do wielu projektów?
  • (JK) I tak i tak. Na przykład grupy z AGH były odpowiedzialne za sterowanie przepływami ciekłego helu w obwodach kriogenicznych LHC, sterowanie systemu zabezpieczenia obwodów elektromagnesów nadprzewodnikowych i modernizację głównych zasilań energetycznych CERN-u. A inni pracowali w wielu innych zespołach. Na przykład prze koordynacji prac w tunelu LHC czy instalacji obwodów korekcyjnych w magnesach kwadrupolowych.  Podczas LS1 grupa AGH, wtedy ogromna, była odpowiedzialna za gruntowną przebudowę systemu zabezpieczeń magnesów dipolowych.
  • A jakie jest zaangażowanie AGH obecnie i jakie są plany na przyszłość?
  • (JK) Obecnie skala działalności jest o wiele mniejsza. Głównie dla tego, że nie prowadzone są prace modernizacyjne. Prace nad szczegółowymi rozwiązaniami technicznymi dla HL-LHC (High Luminosity LHC) są jeszcze w powijakach. Niemniej ciągle poszukujemy absolwentów. Na przykład od zaraz przyjmiemy dwóch informatyków.

ref:
Wielki Zderzacz Hadronów rozpoczął swoją misję
Zawarcie porozumienia o współpracy AGH z CERN

Prof. Michał Turała i Piotr Malecki

Rozmowa z profesorami Michałem Turałą i Piotra Małeckim.
Na wstępie zaznaczę że poniższy tekst zawiera tylko niewielkie fragmenty godzinnej rozmowy. A właściwie to, bardzo ciekawego opowiadania, w którym zostało poruszone wiele aspektów związanych z formalnym przystąpieniem Polski do CERN a także o czasach przed i po tej dacie.

  • Od czego by zacząć, jak wyglądała działalność polskich naukowców w CERN przed 1991 i po?
  • (PM) Właściwie to był i nie był przełom. Współpracowaliśmy z CERNem o wiele wcześniej. Sama współpraca opierała się na kontaktach personalnych, które rozpoczęły się podczas rozmów o rozbrojeniu jądrowym,  a raczej o kontroli tego uzbrojenia. Brali w nich udział politycy ale ich wsparciem merytorycznym byli profesorowie fizyki znający się na fizyce jądrowej. (Padają tu nazwiska Bernardini, Weisskopf, Mięsowicz, Królikowski,  Wróblewski, Danysz, Czyżewski i wiele innych.) Te kontakty skutkowały tym że na stypendia oferowane przez CERN wyjeżdżali  fizycy teoretycy, którzy są dzisiaj nestorami Polskiej fizyki, np. prof. Bartke, prof. Danysz czy prof. Białas. Polską specjalnością stała się tzw. wielorodna produkcja cząstek.  (MT) Poniekąd też dużą zasługę dla idei CERNu miała Maria Skłodowska-Curie. Ona to właśnie była pierwszym naukowcem umiędzynarodowiającym badania podstawowe. W jej instytucie pracowali fizycy kilkunastu narodowości a i też bardzo wiele kobiet.
  • A dlaczego nie można było wcześniej przystąpić do CERNu?
  • (MT) No nie można było. Polska była obserwatorem od 64 roku, jedynym zza żelaznej kurtyny. Pozwalało to na uczestniczenie w posiedzeniach rady CERNu bez prawa głosu. Niemniej, ta obecność skutkowała tym istniał przepływ informacji o tym co dzieje się w europejskiej fizyce cząstek. Nie było zgody politycznej (w Polsce i ZSRR) na pełne członkostwo w CERN. (PM) Jednocześnie polska była aktywnym członkiem ZIBJ (Zjednoczony Instytut Badań Jądrowych) w Dubnej.
  • A 91 już tak?
  • (MT) Oczywiście wszystko się zmieniło po 89-tym roku. Jednak samo przystąpienie nie odbyło się automatycznie. Proces trwał około dwóch lat, podczas których przyglądano się Polsce pod wieloma kątami. Na przykład czy prawa człowieka nie są w Polsce łamane. Ale najważniejszym pytaniem było to jaki wkład Polska może mieć do CERNu. Oczywiście polscy fizycy teoretycy byli już dobrze znani ale CERN to przede wszystkim ośrodek fizyki eksperymentalnej. Po pierwsze kraje post-socjalistyczne były nawet zbyt biedne aby wpłacać składkę (Polskie nakłady pokrywają ok 2% budżetu CERN). W tej sprawie uzgodniono “ścieżkę dojścia” trwającą wiele lat. Podobne rozmowy odbywały się z Republiką Czeską.  Przed nami z bloku wschodniego przyłączone zostały Niemcy wschodnie ale to z wiadomych przyczyn.
  • Co zatem było polskim wkładem do CERN?
  • (PM) Przede wszystkim zasoby ludzkie. Fizyków, elektroników, mechaników materiałowców chętnych do pracy w eksperymentach CERN było wielu i mogli oni wnieść bardzo wiele. (MT) Było to czas, w którym rozpoczęto planowanie eksperymentów na LHC. W lat 90tych odbyło się szereg spotkań pod auspicjami ECFA (European Committee for Future Accelerators) – w Barcelonie (1989), Aachen(1990), których wynikiem były szczegółowe raporty toczące fizyki i szczegółów technicznych LHC i eksperymentów na nim. Wynikiem tych dyskusji było rozpoczęcie w roku 90tym obszernego programu R&D, bez którego nie dałoby się zbudować odpowiednich detektorów. W tych czasach propozycje takie że co 25 ns będzie dochodzić do zderzenia i jakieś detektory będą w stanie rejestrować ich wyniki było fantastyką. Okazało się że polskie grupy mogą przyczynić się do tych prac rozwojowych. W programie DRDC (Detector Research & Development Committee) ((PM) którego członkiem od 1990 był prof. Michał Turała; a kierownikiem od 93) było 50 programów (zespołów) pracujących nad różnymi technologiami, które miały znaleźć zastosowanie w detektorach dla LHC. Na konferencji w Evian (1992) zaprezentowano 7 koncepcji detektorów, z których wyłoniły się 4 eksperymenty, w każdym punkcie przecięcia wiązek. W tych czasach też stało się jasne że sposób projektowania eksperymentów musi się zmienić. To znaczy, między pomysłem a pomiarami konieczny jest przemysłowy proces. Wydawało się wtedy że jest to nadmierna biurokracja ale w efekcie było to bardzo efektywne. Wracając do członkostwa w CERN. Właśnie udział w tych projektach R&D dla LHC oraz kompetentni inżynierowie i technicy dla LHC był taką kontrybucją, która spowodowała że byliśmy “mile witani” w gronie państw członkowskich.
  • A jakie z tego korzyści?
  • (PM) Wielorakie. Pierwsze to możliwość udziału polskich naukowców we wszystkich programach realizowanych przez CERN. Bardzo szybko wychwycono zdolnych i pracowitych. Znów wspomnę – bo sam oczywiście tego by nie zrobił – o Michale (Turale), który został szefem dywizji (dużego działu CERN) Electronics and Computing for Physics ECP. (PT/MT) Projekty RD powoli zaczęły się grupować wokół planowanych eksperymentów i program RD6 dotyczący detektorów gazowych eksperymentu ATLAS, program RD20 dotyczący detektorów paskowych stał się grupą budującą detektor SCT w ATLASie itd. Tak powstała Krakowska grupa eksperymentu ATLAS (AGH i IFJ). Wtedy też zmieniło się podejście do projektowania, bardzo sformalizowane z wymuszonym procesem projektowym typowym dla przemysłu. W szczególności QA było wtedy nowością. Skutkiem tego była też ułatwiona współpraca z przemysłem do której CERN zachęca wszystkie kraje.  Dzięki temu Polska firma, Fideltronik wykonała zasilacze dla krzemowego detektora losowego w ATLAS czy też wykonane przez Mostostal łoże kalorymetru „do przodu” pozwalające na jego rozsuwanie dla w celach konserwacyjnych.
  • A czy oznaczało to zerwanie współpracy z ZIBJ?
  • (PM) Przeciwnie, w pewnym sensie stało się to pomostem między dwoma “obozami”. Od lat sześćdziesiątych CERN organizował tzw. szkoły letnie. Pierwsza edycja szkoły europejskiej zorganizowana wspólnie przez ZIBJ, IFJ i CERN odbyła się w Polsce w ośrodku w Zgorzelisku niedaleko Zakopanego w 93-im roku. Jej dyrektorem by Michał Turała. Trzeba dodać że gdy tylko upadła żelazna kurtyna CERN otworzył się na fizyków rosyjskich i całego bloku wschodniego. Wiedza i talent są w CERN wysoko cenione bez względu na światopogląd.
  • Dzisiaj LHC to też duży wolumen danych. Czy już wtedy się o tym myślało?
  • (PM) Jeszcze nie – w CERN tak. A to oczywiście jest odrębna historia. Otóż około roku 2000 okazało się że Polska nie ma wkładu do części obliczeniowej projektu LHC. Już wtedy trwały prace nad DATAGRID i trzeba było stworzyć coś nowego. Koordynatorem projektu CrossGrid był Michał Turała wraz z informatykami z AGH i Cyfronetu. Ten wieloletni projekt, finansowany przez Komisję Europejską pozwolił nam na doszusowanie do czołówki. Obecnie ośrodek Poznański (PCSS) i Krakowski (Cyfronet) oraz Warszawski ICM/ Świerk dostarczają stale “cykli procesorów” dla eksperymentów LHC.

W rozmowie poruszone zostało wiele innych wątków, mniej związanych z procesem przystąpienia polski do CERNu, które zostały brutalnie pominięte powyżej.

ref:
DRDC
O polskich fizykach w CERN – wczesne lata